Przejdź do głównej zawartości

ZEBRA

... albo raczej całe stado małych zeberek, bo takie skojarzenia nasuwają mi się w związku z poniższym naszyjnikiem, który zaczął powstawać prawie jednocześnie z makowym.
Tak urzekły mnie te kulki, że poza zestawieniem ponadczasowej czerni z czerwienią, chciałam zobaczyć je w jeszcze jednym klasycznym wydaniu czerń i biel - choć tutaj czerń zastąpiona został grafitem koralików Toho round metallic moss, zaś sterczące grzywy to koraliki Toho magatama metallic hematite, a białe pasy, to Toho round ceylon snoweflake 11/0. Zapinany z tyłu na zapięcie magnetyczne.
To małe, sympatyczne stadko znalazło swą nową właścicielkę jeszcze w fazie dziergania i już na dniach do niej powędruje :)
Hmmm, jestem ciekawa czy taki klasyk też wam się podoba???

Długość naszyjnika: ok.  50 cm.






Komentarze

  1. Moją opinię znasz... Zapięcie by fajnie wyglądało jakby mogło być w połowie kulki schowane, ale znając życie tak się nie da... Fajna zeberka i dobrze,że ma właścicielkę, bo szkoda,żeby te kulki leciały sobie w kulki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, co się nie da z tym zapięciem. Oczywiście, że się da, brałam to zresztą pod uwagę, ale to by wyszło w gładkich kulkach (już mam zresztą plan na taki naszyjnik) :) bo w tych jak idealnie nie złączysz to efekt będzie psuło, a tak być nie może!!! :)

      Usuń
    2. Ludzie, ty jesteś jak robot, już cały plan opracowany, a ja się tu wtrącam z głupimi uwagami... :-) Zapominam, że to ja mam bałagan w głowie i na spontana lecę cały czas, za to ty chodząca perfekcja! Już wiem, dlaczego ja się w tym rynku w życiu nie przebiję: bo nie mam planu po prostu... :-)

      Usuń
    3. Oj Aniu, chyba zbyt dużo świeżego powietrza się nawdychałaś ;)
      Ania jaki perfekcyjny plan??? U mnie w życiu pełen spontan, nawet jak coś próbuje planować, to i tak wszystko toczy się inaczej, ale w pracach to co innego - tutaj musi być jak najlepiej :) Choć zdziwiłabyś się ile przypadków w moich pacach, ile rzeczy powstało przez przypadek... Makowy naszyjnik np. początkowo miał być bransoletką, potem zmieniłam zdanie i nawlekłam koralików, stąd zapięcie z boku, no i te listeczki, żeby było schowane :)
      Choć faktycznie kiedy nad czymś pracuję pojawiają się następne pomysły, jak z tym ukrytym w kulce zapięciem, czasem je notuję i jak czas pozwala wracam do nich. Ale czasem trudno wrócić, bo między czasie dużo innych pomysłów się pojawia :) ha ha, taka karuzela!!!

      Usuń
    4. Nie śmiej się, czyste powietrze pomaga w myśleniu! A ja ci mówię, że twój mózg podczas nawlekania sam juz układa sobie plan. Taki komputerek sobie tam robi "tidit,tidit" i juz Ancia wie, czy czarny, czy biały, skręt w lewo, nitka w prawo i tak leci,leci... Nie wiem jak tobie , ale mi czasem śnią się ciekawe koncepcje jak coś zrobić, jak połaczyć, co dodać... Moje zwoje szukają zawsze rozwiązań takich, żeby z pomysłów które oglądałam w necie zrobić nową rzecz, taką, na którą ktoś nie wpadł jeszcze. Widzę, że twój także pracuje na obrotach maxymalnych , jesli chodzi o pomysły. To nie przypadek, to pomysły JIT (Just in time). I ja też robię szkice wstępne samych pomysłów, żeby nie zapomnieć, bo sklerossssssa u mnie straszna.... :-)

      Usuń
    5. Aneczko, ależ ja się nie śmieję, jakże bym mogła!!! Bardzo lubię kiedy pogoda pozwala wyjść na taras z tym koralikowym majdanem :) Zupełnie inny komfort pracy!!!
      He he, Aniu a ja ci mówię, że pamięć dobra, ale ulotna ;) zwłaszcza, jak za dużo pomysłów "chodzi" po głowie :)

      Usuń
  2. No nie... Szalejesz :) Znowu świetny naszyjnik!
    Właśnie otworzyłam link z instrukcją z Twojego poprzedniego posta i próbuję rozszyfrować jak się je robi... Może też bym kiedyś spróbowała!
    Piękna zeberka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki :)
      Kulki są bardzo proste do zrobienia. Mam "przepis" rozpisany na kartce dla moich potrzeb, jeżeli Ci się nie spieszy, to jak tylko wygrzebię się z różnymi projektami, wprowadzę go do kompa z dokładnymi opisami i wrzucę na bloga.

      Usuń
    2. Byłoby niezmiernie miło z Twojej strony :)
      Absolutnie mi się nie spieszy, warto czekać!
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Nie ma sprawy, ale nie prędzej jak w drugiej połowie czerwca.
      Zanotowałam już w kalendarzu więc będę pamiętać :)
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  3. Dla mnie - cudo, przepiękny, elegancki i wyrafinowany. Pięknie wyglądają takie kolie, ja sama jestem zakochana w koralikach, niestety, nie potrafię zrobić takich kuleczek, moze sie kiedyś nauczę, ale i tak Ci nigdy nie dorównam. Piękna kolia, piękna!
    Całuski. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, DZIĘKUJE BARDZO!!!
      Dla mnie jesteś mistrzynią sutaszu, a jak wiadomo to tak samo wymagająca technika, jak sznury szydełkowo-koralikowe, dlatego uważam że z Twoją cierpliwością i zdolnościami jeżeli tylko kiedyś będziesz chciała zacząć szydełkować z koralikami, dasz radę!!! A ja z mojej strony mogę Tobie służyć radą i pomocą :)
      Pozdrowionka, Ania :)

      Usuń
  4. Kobieto dobijasz mnie swą perfekcją :P Każda Twoja praca jest piękna! Nie mogę się napatrzeć!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKI Monik!!! To miłe, choć mam nadzieję, że to przeżyjesz ;) Chciałabym zobaczyć jeszcze Twoje prace!!!

      Usuń
  5. Klasyka zawsze jest w cenie :) Ten naszyjnik jest równie piękny, co poprzedni... Cudo :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ Marlenko!!! Twoje słowa uznania sprawiają mi wielką radość i mobilizują do dalszego działania :)

      Usuń
  6. Aniu, ja właściwie nie powinnam nic już pisać, bo naszyjnik mówi sam za siebie. Podziwiam Twoją cierpliwość i precyzję, to jak potrafisz dobierać te koraliki i łączyć je w taką jedną przepiękną całość :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, ale ja lubię jak piszesz!! ;) Dzięki za słowa uznania, to mnie nakręca do działania :) no... i jeszcze rymuję!!
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. jest cu-do-wny! podoba mi się szalenie!
    ja, po pierwszym podejściu do koralikowo-szydełkowych kulek (podejściu udanym, nie żeby cokolwiek mnie zniechęciło ;), jakoś nie mogę się zebrać, by zrobić z nich coś sensownego, ale taki naszyjniczek zdecydowanie motywuje i inspiruje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKI!!! Szczerze mówiąc zauroczona jestem tymi kuleczkami, mam mnóstwo pomysłów na nie, tylko doba za krótka... A Twoje kulki widziałam już kiedyś i bardzo mi się podobają, zresztą nie tylko one :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. toz to coco chanelle koralikowania!
    jestem zauroczona po uszy...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOJA

Dziś pragnę zaprezentować jeszcze jedną pracę, która inspirowana jest wyzwaniem  MARYNISTYCZNIE , stąd też charakterystyczna kolorystyka, budząca jednoznaczne skojarzenia... A że ostatnimi czasy mocno "lecę w kulki", tym razem postanowiłam wydziergać taką oto boję, którą można zakotwiczyć w ciekawej lekturze :) Kula wykonana jest z koralików Toho 11/0 i ma wymiar ok. 30 mm, ale pomimo dość pokaźnych rozmiarów prezentuje się bardzo efektownie, zwłaszcza gdy jest zakotwiczona w oceanie słów. Całości dopełnia marmur koralowy. Wzór zaczerpnęłam z przepastnych głębin netu... A że zapisałam go na dysku nie potrafię dziś podać adresu, przypuszczam, że pochodził z biseroka... Dla zainteresowanych zamieszczam również schemat. Wzór jest tak skonstruowany, że kula z każdej strony prezentuje się inaczej, stąd dość pokaźna ilość zdjęć, aby jak najlepiej zaprezentować tytułową boję. Jestem ciekawa czy Wam też podobają się kulki w takim wydaniu???

Gadzina

Są długie, zimne, oślizłe i przerażające - w ten sposób opisują węże osoby, które się ich boją. Brr... Ale znam też osobiście takich, którzy mają takiego pupila w domu, w dodatku w sypialni!!! Sama też je lubię, ale tylko oglądać w zoo, za szybą terrarium. I choć w wielu przypadkach wywołują raczej negatywne skojarzenia, a r zadko która kobieta chciałaby mieć takiego pieszczocha w domu,  to zachwycają swym ubarwieniem, bogactwem wzorów i kolorów. Dlatego wzory inspirowane skórą węża, już od dobrych kilku lat cieszą się niezmiennym powodzeniem, a panie z chęcią zakładają na siebie biżuterię inspirowaną jego motywami. Co prawda nie wiem jakie emocje wywołują węże w mojej stałej czytelniczce grażINCE, która poprosiła mnie o zrobienie bransoletki według wzoru pochodzącego z Chudibeads , ale jestem pewna, że z tym, który do niej trafi, zaprzyjaźni się na długo. Inka podała mi takie bogactwo kolorów, które lubi, że postanowiłam zrobić dwa gady, do wyboru, a że po drodze jeszcze coś

MAKOWE PĄKI - bransoleta

Oto kolejna praca, która w czerwcowe wieczory spędzała sen z mych powiek. Bransoleta ta stanowi komplet wraz z naszyjnikiem, który można zobaczyć tutaj . Zestaw powstał na specjalne zamówienie szóstej klasy i wiem, że sprawił wielką radość swej nowej właścicielce. Muszę przyznać, że dla mnie to też OGROMNA satysfakcja, kiedy dowiaduję się, że to co wychodzi spod mych rąk podoba się, sprawia przyjemność i cieszy oczy.