Przejdź do głównej zawartości

Powiew wiosny

Na zewnątrz coraz więcej słońca, w ogrodzie wdzięczą się przebiśniegi i krokusy.
WIOSNA!!!
A mnie zmogła choroba i nie mogę w pełni korzystać z uroków otaczającej mnie aury...
Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tę wiosnę trochę sobie przybliżyć, a że sznury szydełokwo-koralikowe nadal spędzają sen z mych powiek, powstał taki oto naszyjnik, w kolorach wiosennej zieleni, wykończony koralikami shamballa. Można go nosić również jako bransoletkę, oplatającą nadgarstek trzy razy.

Materiały: koraliki toho 11/o, koraliki shamballa, zapięcie ozdobne w kształcie lilii.
Długość naszyjnika ok. - 56 cm, średnica - 6 mm.






Komentarze

  1. Bardzo soczysta, wiosenna ozdoba :) Piękny naszyjnik!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne cieniowanie, właśnie sobie eksploruję Twojego bloga i się zachwycam :)
    pozdrawiam,
    Agata
    www.inaurem.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za uznanie :) Z ciekawości pozwoliłam sobie wejść na Twoją stronkę i jestem pod wrażeniem Twojej biżuterii w technice sutaszu cernitowego!

      Usuń
  3. Witaj! Gratuluję umiejętności i cierpliwości :)
    Strasznie spodobała mi się kolorystyka powyższego naszyjnika. Faktycznie czuć w nim wiosnę :)
    Sama właśnie zaczynam bawić się koralikami i odkrywam, co można z nimi zrobić. A u Ciebie bardzo inspirująco.
    Będę tu zaglądać.
    Pozdrawiam,
    marguerite

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki wielkie, za budujące słowa :) To dla mnie niezwykle ważne.
    A zabawa koralikami potrafi wciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezwykle precyzyjnie dobrane kolory i tak pięknie się przenikają.

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham cieniowanie i melanże - a to w koralikach? totalnie wymiękam!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOJA

Dziś pragnę zaprezentować jeszcze jedną pracę, która inspirowana jest wyzwaniem  MARYNISTYCZNIE , stąd też charakterystyczna kolorystyka, budząca jednoznaczne skojarzenia... A że ostatnimi czasy mocno "lecę w kulki", tym razem postanowiłam wydziergać taką oto boję, którą można zakotwiczyć w ciekawej lekturze :) Kula wykonana jest z koralików Toho 11/0 i ma wymiar ok. 30 mm, ale pomimo dość pokaźnych rozmiarów prezentuje się bardzo efektownie, zwłaszcza gdy jest zakotwiczona w oceanie słów. Całości dopełnia marmur koralowy. Wzór zaczerpnęłam z przepastnych głębin netu... A że zapisałam go na dysku nie potrafię dziś podać adresu, przypuszczam, że pochodził z biseroka... Dla zainteresowanych zamieszczam również schemat. Wzór jest tak skonstruowany, że kula z każdej strony prezentuje się inaczej, stąd dość pokaźna ilość zdjęć, aby jak najlepiej zaprezentować tytułową boję. Jestem ciekawa czy Wam też podobają się kulki w takim wydaniu???

Gadzina

Są długie, zimne, oślizłe i przerażające - w ten sposób opisują węże osoby, które się ich boją. Brr... Ale znam też osobiście takich, którzy mają takiego pupila w domu, w dodatku w sypialni!!! Sama też je lubię, ale tylko oglądać w zoo, za szybą terrarium. I choć w wielu przypadkach wywołują raczej negatywne skojarzenia, a r zadko która kobieta chciałaby mieć takiego pieszczocha w domu,  to zachwycają swym ubarwieniem, bogactwem wzorów i kolorów. Dlatego wzory inspirowane skórą węża, już od dobrych kilku lat cieszą się niezmiennym powodzeniem, a panie z chęcią zakładają na siebie biżuterię inspirowaną jego motywami. Co prawda nie wiem jakie emocje wywołują węże w mojej stałej czytelniczce grażINCE, która poprosiła mnie o zrobienie bransoletki według wzoru pochodzącego z Chudibeads , ale jestem pewna, że z tym, który do niej trafi, zaprzyjaźni się na długo. Inka podała mi takie bogactwo kolorów, które lubi, że postanowiłam zrobić dwa gady, do wyboru, a że po drodze jeszcze coś

MAKOWE PĄKI - bransoleta

Oto kolejna praca, która w czerwcowe wieczory spędzała sen z mych powiek. Bransoleta ta stanowi komplet wraz z naszyjnikiem, który można zobaczyć tutaj . Zestaw powstał na specjalne zamówienie szóstej klasy i wiem, że sprawił wielką radość swej nowej właścicielce. Muszę przyznać, że dla mnie to też OGROMNA satysfakcja, kiedy dowiaduję się, że to co wychodzi spod mych rąk podoba się, sprawia przyjemność i cieszy oczy.