Tym razem makrama w wersji long, wykonana z czarnego sznurka nylonowego, koralików shamballa w kolorze jasnego złota, kulek diamentowych i koralików toho.
Sznur ma długość ok. 63 cm + 6 cm łańcuszek.
Można go nosić jako naszyjnik, lub jako bransoletkę - wokół nadgarstka oplata się trzy razy.
Ten drobiazg jeszcze dziś ucieszy swą nową właścicielkę.
Tego typu bransoletek, poczyniłam już trochę w różnych wersjach kolorystycznych - niebawem postaram się pokazać więcej.
Pracę tę zgłosiłam do wyzwania, BAJKOWE Rozkręconych Myśli - czyż nie byłaby pięknym podarunkiem dla Dżasminy od księcia Aliego, lub dla Belli od Bestii???
Ładniutkie, szczególnie jako bransoletka :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) masz rację Nefryt, jako bransoletka świetnie się sprawdzają te długie sznury makramowe :)
UsuńRany Aniu, ale cudo wyczarowałaś !!! :)))
OdpowiedzUsuńO tak, ładniutka jest inna niż te które widziałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
Usuńooo, lubię zawijańce na rękę - im dłuższe, tym lepiej -
OdpowiedzUsuńim więcej na nich się dzieje, tym mi ciekawiej :)
Dzięki!!! To jest nas dwie :) a nawet więcej, bo tego typu zawijańców, trochę poczyniłam :)
UsuńDziękuję!!! Cieszy mnie to :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam makramę :) Ostatnio robiłam makramową bransoletkę, ale na drucie z pamięcią. Ciekawe doświadczenie :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie :) Też jestem fanką makramy!!
UsuńPozdrawiam serdecznie :)