Przejdź do głównej zawartości

Konik na patyku - MINOGA

Pamiętacie Stefana?
Stefan jest pierwszym konikiem na patyku, w moim wykonaniu i oczywiście nie ostatnim. Dziś chcę Wam przedstawić Minogę, jego koleżankę, która została uszyta na wyzwanie Szuflady.
Minoga jest oczywiście różowa, na życzenie mojej córci, ma fioletową grzywę, ozdobną uzdę wykończoną kwiatuszkami i dzwoneczkami. Głowa konia zamocowana jest na kiju bambusowym, który na dole ma filcowe kopytko, dzięki czemu nie rysuje podłogi.
Wykrój narysowałam sama, na podstawie pluszaków Jagody - jak mnie korciło, żeby jednemu czy drugiemu głowę rozpruć, ale obyło się bez rękoczynów i tak oto dziś, po kilku próbach i poprawkach wykroju, prezentuje się Minoga.
Dziś kiedy do Jagódki przychodzi koleżanka, obie księżniczki mają swoje rumaki i urządzają wyścigi.













Komentarze

  1. Ale fajny wierzchowiec! Szkoda, że moje baby już za stare na takie zabawki, chyba będę musiała poczekać na wnuki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Agatko!!
      Moja starsza pociecha też za stara, ale na wnuki jeszcze stanowczo nie pora!! ;)

      Usuń
    2. U mnie już powoli pora, ale póki co, kobitki się nie śpieszą ;-)
      A ten warkocz Jagódki - niesamowity!!!

      Usuń
    3. Warkocz niesamowity - ale jaki problem z czesaniem... a ściąć nie pozwala :)

      Usuń
    4. No cóż... znam ten ból. W końcu mam 3 córki. A najkrótsze włosy, jakie przerabiałyśmy, to do ramion i to sporadycznie ;-) Na szczęście teraz już czeszą się same :)))

      Usuń
  2. Anka, ty cholero! Mi takie nie wychodzą fajne! Juz jestem zazdrosna! :-) Fajna patatajka! Ale czy musiał być RÓŻ ??? !!! Jagoda widze też landryna! :-) Ty jednak zdolniacha jesteś!!! Trzymam kciuki, obgryzam paznokcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ty cholero!!! ;) Aniu, pewnie, że MUSIAŁ być róż!!! Zresztą, ma dodatki fioletowe, żółte, brązowe... :) A z czasem jej przejdzie - już zaczyna przebąkiwać, że czarny lubi!!!

      Usuń
    2. O, to juz całkiem zdrowy objaw! Czarny zawsze na topie!

      Usuń
    3. Niby tak, ale z jakim zaskoczeniem patrzą ludzie kiedy mówi, że lubi czarny, albo że czarny to ładny kolor :)

      Usuń
  3. Pocieszny i ładnie wykonany :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozbrajająco cudowny! Aż znów chciałabym być dzieckiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję BARDZO!! Projektowanie i szycie dla dzieci sprawia mi ogromną przyjemność :)

      Usuń
  5. Cudny, moja córcia byłaby zachwycona!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ!!! Nie dziwię się, moja córcia też jest :)

      Usuń
  6. Koń jaki jest, każdy widzi...Aniu towar z najwyższej półki, idealne szycie. Ty kobietko zdolna :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu :) Już tak mam, że staram się dopracować każdy szczegół...

      Usuń
  7. Koń jest rewelacyjny!!! Aniu, ależ masz talent, jejku!
    A Jagódka jest prześliczną dziewczynką i ma przecudne włosy, pozazdrościć!
    Całuski.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu :) Już niedługo powstaną pewnie kolejne koniki.
      A Jagódka, cóż... bardzo nie lubi kiedy czeszemy te włosy, ale ściąć też nie pozwala...
      Pozdrowionka :)

      Usuń
  8. Pokochałam minogę od pierwszego wejrzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć,
    właśnie natrafiłam przypadkiem na Twojego bloga przy innej okazji.
    A tu koń! I z przypadku z nieba mi spadłaś!
    Lajkonik dla mojego łobuziaka wciąż stoi w stajni, bo nie wiem jak bezpiecznie zamocować go do kija. Może poradzisz, mając już całkiem sporą stadninę? Taker, klej na ciepło czy jeszcze jakieś inne rozwiązanie? Konie są przecudne i zazdraszczam różów, bo u mnie chłopacy a ciotka jak widzi, że mają lalki to im chowa, więc co by z różowym koniem zrobiła strach się bać ;D

    Będę wdzięczna za poradę!
    Pozdrawiam serdecznie
    Kasia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

BOJA

Dziś pragnę zaprezentować jeszcze jedną pracę, która inspirowana jest wyzwaniem  MARYNISTYCZNIE , stąd też charakterystyczna kolorystyka, budząca jednoznaczne skojarzenia... A że ostatnimi czasy mocno "lecę w kulki", tym razem postanowiłam wydziergać taką oto boję, którą można zakotwiczyć w ciekawej lekturze :) Kula wykonana jest z koralików Toho 11/0 i ma wymiar ok. 30 mm, ale pomimo dość pokaźnych rozmiarów prezentuje się bardzo efektownie, zwłaszcza gdy jest zakotwiczona w oceanie słów. Całości dopełnia marmur koralowy. Wzór zaczerpnęłam z przepastnych głębin netu... A że zapisałam go na dysku nie potrafię dziś podać adresu, przypuszczam, że pochodził z biseroka... Dla zainteresowanych zamieszczam również schemat. Wzór jest tak skonstruowany, że kula z każdej strony prezentuje się inaczej, stąd dość pokaźna ilość zdjęć, aby jak najlepiej zaprezentować tytułową boję. Jestem ciekawa czy Wam też podobają się kulki w takim wydaniu???

Gadzina

Są długie, zimne, oślizłe i przerażające - w ten sposób opisują węże osoby, które się ich boją. Brr... Ale znam też osobiście takich, którzy mają takiego pupila w domu, w dodatku w sypialni!!! Sama też je lubię, ale tylko oglądać w zoo, za szybą terrarium. I choć w wielu przypadkach wywołują raczej negatywne skojarzenia, a r zadko która kobieta chciałaby mieć takiego pieszczocha w domu,  to zachwycają swym ubarwieniem, bogactwem wzorów i kolorów. Dlatego wzory inspirowane skórą węża, już od dobrych kilku lat cieszą się niezmiennym powodzeniem, a panie z chęcią zakładają na siebie biżuterię inspirowaną jego motywami. Co prawda nie wiem jakie emocje wywołują węże w mojej stałej czytelniczce grażINCE, która poprosiła mnie o zrobienie bransoletki według wzoru pochodzącego z Chudibeads , ale jestem pewna, że z tym, który do niej trafi, zaprzyjaźni się na długo. Inka podała mi takie bogactwo kolorów, które lubi, że postanowiłam zrobić dwa gady, do wyboru, a że po drodze jeszcze coś

MAKOWE PĄKI - bransoleta

Oto kolejna praca, która w czerwcowe wieczory spędzała sen z mych powiek. Bransoleta ta stanowi komplet wraz z naszyjnikiem, który można zobaczyć tutaj . Zestaw powstał na specjalne zamówienie szóstej klasy i wiem, że sprawił wielką radość swej nowej właścicielce. Muszę przyznać, że dla mnie to też OGROMNA satysfakcja, kiedy dowiaduję się, że to co wychodzi spod mych rąk podoba się, sprawia przyjemność i cieszy oczy.